Witajcie. Tak dawno już chciałem napisać na blogu, lecz nie miałem na to czasu. Ostatnio bardzo dużo się dzieję i ja mało co siedzę na komputerze, jedynie to na gadu gadu, które mam w telefonie :) Na sam początek może zacznę od wyjazdu do Krakowa. Mam kilka fajnych zdjęć, które postanowiłem wrzucić :)
Jak widać pogoda nam nie dopisała, ale to nie przeszkadzało nam. Przed wyjazdem, pojechałem do Lublina, aby nocować u Ani. Znajduje się ona na ostatnim zdjęciu. Byłem u niej wieczorem, ponieważ coś mi wypadło, ale ona wraz z Eweliną przyjechały o wiele wcześniej. Było fajne i śmiesznie hehe. Nie sądziłem, że moje pisanie na telefonie do 23 będzie dla nich męczące :D próbowałem być cicho i myślałem, że one już dawno śpią. Rano musieliśmy wstać, gdzieś po3. Po godzinie 5 mieliśmy pociąg. Więc potrzebowaliśmy trochę czasu, aby dostać się na dworzec pkp. Cała podróż do Krakowa pociągiem była miła i fajna. Większość drogi siedzieliśmy sami w przedziale. Graliśmy trochę w karty, w państwa i miasta, robiliśmy zdjęcia, zwiedzaliśmy pociąg i słuchaliśmy na głos disco polo, aaa no i jedliśmy jedzenie, które nakupowaliśmy. Było go stanowczo za dużo :D Pogoda była taka idealna. Jak wyjeżdżaliśmy to zapowiadał się piękny słoneczny dzień. Wszystko zepsuło się, gdy dojechaliśmy na miejsce. Ja na szczęście miałem ze sobą parasolkę, a dziewczyny kupiły ją na miejscu, w centrum handlowym. Idąc w tym centrum, wypaliłem, że czuję, że spotkamy moją przyjaciółkę z technikum. No i się stało :D Wychodząc na miasto.. przed dworcem.. słyszę, jak ktoś krzyczy Radek? ja się patrze, a to Dawid i Żaneta :D Byłem w szoku. To była najlepsza niespodzianka. Chwilę pogadaliśmy, ponieważ śpieszyli się na pociąg. Nie widziałem ich ponad 9 miesięcy. Jednak, mam nadzieję, że się znowu spotkamy i teraz na spokojnie pogadamy. W Krakowie dużo zwiedzaliśmy i robiliśmy zdjęć. Miło wspominam ten wypad. Mam zamiar pojechać z nimi gdzieś jeszcze :) ale to już z pewnością w wakacje po sesji.
Mógłbym się rozpisać więcej o tym :) ale niestety nie mam czasu dzisiaj. Jednak piszę, bo tak bardzo chciałem w końcu coś dodać. Podoba mi się Kraków, kupiłem w nim żabki szczęścia :) musiałem, bo zapomniałem swojego naszyjnika, który mi przynosi szczęście. Ale fajna pamiątka. pociąg powrotny mieliśmy po 17. Więc na 22 byliśmy już w Lublinie. Tam poczekaliśmy na dworcu na pociąg do Chełma. Jednak nie mogliśmy w spokoju posiedzieć, bo ciągle do mnie przywalali się bezdomni. Wkurzyłem się i byłem dla nich chamski. Przecież nie tylko ja tam siedziałem. Powiedziałem dziewczynom, abyśmy stąd spadali, bo nie wytrzymam. Nie można było nawet spokojnie poczekać. Wyszliśmy stamtąd, ale oni wszędzie za nami chodzili. Na szczęście dosyć szybko przyjechał pociąg. W domu byłem w okolicach północy.
Po tym wyjeździe musiałem wrócić do codzienności. Czyli.. studia ! teraz mam taki zapierdziel, że szkoda gadać. Tylko nauka i nauka. Właśnie zaraz idę się za coś wezmę. Nie wyrabiam z niczym. Jednak nie jest tak najgorzej. Będę po prostu godzinami siedzieć w książkach. Teraz mam 3 zjazdy pod rząd. W tym tygodniu na szczęście było luźniej. Piątek był wolny, a w sobotę i niedziele siedzieliśmy tylko do 16. Moja uczelnia organizowała juwenalia, imprezę dla studentów. Oczywiście, nie mogło mnie zabraknąć :)
W sobotę nocowałem u Przemka :) kolegi z uczelni, który już nie studiuję z nami. Był też Aleksy, Monika i Ela. Najpierw zaczęło się od picia wódki z Przemkiem i Aleksym. Później doszła do nas Ela, jak szliśmy w miasto. Było śmiesznie. Chciała się najebać i próbowaliśmy otworzyć jej piwo. Przez co Aleksy jedno zbił na chodniku. Akurat nadjeżdżała policja. Była taka zaludniona ulica jak nigdy. Zwialiśmy stamtąd. No i poszliśmy na koncerty. Później zostałem sam z Elą, ponieważ chłopacy poszli po Monikę. Stali z nami jacyś faceci i zaczęli do nas gadkę. W końcu do mnie jeden z tekstem, czy ja jestem z Hiszpanii, bo zaciągam i wyglądam tak. Zaskoczyli mnie, więc postanowiłem sobie z nich pożartować. Powiedziałem, że jestem z Turcji, to oni zaczęli mi o Polsce opowiadać :D zresztą podrywali moją koleżankę. Zwialiśmy od nich. Spotkaliśmy się wszyscy z chłopakami i Moniką i poszliśmy do domu. Planowałem iść na koncert Eneja, ale nie dałem rady :D Padłem. Poszli beze mnie. Trochę żałuję, no ale mam nadzieję, że to nie moja ostatnia impreza z nimi :) planujemy w tą sobotę wybrać się także na koncerty. Rano wstałem, ponieważ szedłem na 8 na uczelnię. Oni wszyscy spali :D na poczatku było ciężko, ale z czasem było już lepiej. Nie powaliłoby mnie, gdybym nie palił fajek hehe. Tylko, że zawsze jak jestem pijany, to mnie do nich ciągnie. Miło wspominam ten wypad. W nocy jak wszyscy kładli się spać, to pokazali mi zdjęcia jakie sobie robili ze mną jak spałem :D totalna kompromitacja. Ale chociaż jest pamiątka. To nie tak, że ciągle spałem. Obudziłem się po 23, chciałem iść na koncert z Przemkiem, bo wrócił dosyć szybko, bo się wszyscy zgubili. Jednak powiedział, że nie warto bo jest mnóstwo ludzi, że i tak naszej paczki nie znajdziemy. Ale i tak wyszliśmy na miasto. Na uczelni było lajtowo. Dostałem nawet 5 :D no.. i spotkałem się z siostrą na mieście, ponieważ zadzwoniła do mnie, że jest w Lublinie. Więc zwiałem z uczelni. Postawiła mi obiad :D Od 2 dni praktycznie nic nie jadłem. Tyle się działo, że nie było na nic czasu. pogadaliśmy sporo i wróciłem na zajęcia.
Miło wspominam ostatnie dni. Teraz pora wrócić do codzienności. Skoro mam zamiar wyjechać na wymianę muszę się za siebie wziąść. To tak ogólnie wszystko opisałem :D Mógłbym pisać godzinami. Ale obiecuję, że po sesji na pewno będę pisać systematycznie. Teraz idę się uczyć ! Miłego dnia !!