środa, 7 sierpnia 2013

Wakacje, nowi przyjaciele, smutek.

Wybaczcie, że nie pisałem tyle czasu. Znowu się powtarzam, ale miałem popsuty komputer. Dopiero wczoraj go odzyskałem. W dodatku sporo czasu mnie nie było w domu. W końcu mam wakacje i postanowiłem je wykorzystać. Od kiedy okazało się, że zaliczyłem sesje, postanowiłem skupić się na pomocy rodzicom. Miałem remont w całym domu. Obiecałem, że im pomogę i postanowiłem dotrzymać słowa. Mogli liczyć oni tylko na mnie. Starsza siostra zajmowała się dzieckiem, młodsza była na wycieczce kilkudniowej, a jak nie to jeździła na treningi. Druga siostra wyjechała na zbiór malin na 2 tygodnie. Natomiast mój brat jest najbardziej leniwy w domu. Nic nie chce pomagać. Głupio było mi, ponieważ rodzice muszą wydać dużo pieniędzy na mnie z powody mojego wyjazdu na Słowację, więc postanowiłem im ciągle pomagać.

Remont dobiegał końca, został tylko pokój moich sióstr, gdy nagle wróciła Judyta (ma 19lat). Była na malinach z koleżanką. Okazało się, że chce jechać jeszcze raz, gdyż pojechał nasz kolega ze swoimi znajomymi i zadzwonił do niej, że są wolne miejsca. Było jej głupio, ponieważ chciała pomóc rodzicom urządzać jej pokój. Postanowiłem jej pomóc. Zerwaliśmy tapetę, wszystko wyczyściliśmy, zwinęliśmy dywan. Pokój stał gotowy do tapetowania. Resztę zostawiliśmy rodzicom. Chciałem im pomóc także, ale okazało się, że ja również jadę na maliny. Judyta, Maja (nasza przyjaciółka), Amanda (chodzi z moją siostrą do klasy) i ja udalismy się do Kraśnika, skąd odebrał nas pan u którego mieliśmy pracować :) Powiem Wam, że ten wyjazd był spontaniczny, jednak było bardzo fajnie. Poznaliśmy nowych przyjaciół. Praktycznie same plusy ! Super towarzystwo, pyszne obiady, na nude się nie narzekało. Jedynie problem był z prysznicem który stal na dworze :D musieliśmy dzielić się wodą hehe, no i oczywiście kibelek, który stał na dworze gdzieś za stodołą :D

Jak dojechaliśmy na miejsce poznaliśmy tam Mariusza, Patryka i Witaliego, który zrobił nam zdjęcie na pamiatkę. W polu siedzieliśmy od rana do wieczora, jednak nie czuło się tego. Czas leciał bardzo szybko. Nic dziwnego skoro, rzucaliśmy się malinami, śpiewaliśmy, śmialiśmy się z samych siebie, tańczyliśmy w malinach :D i knuliśmy hehe. Tam każdemu odbijało. Aż sam siebie nie poznawałem. Mieliśmy być tam przez 2 tygodnie, jednak byliśmy tydzień. Nie było później czego zbierać. Więc postanowiliśmy wrócić. Właścicielka wzięła od nas numery i powiedziała, że będzie do nas dzwonić w połowie sierpnia, żebyśmy przyjechali na jesienne maliny :) i kazała wziąć więcej ludzi. Ja się wciąż zastanawiam czy jechać :D Jak wracaliśmy do domu, postanowiliśmy zostać w Lublinie i udać się na zakupy. Poszliśmy do centrum handlowego. Bagaże zostawiliśmy na dworcu w skrytkach. Oczywiście nalegały na to dziewczyny, chciały sobie coś kupić. Jednak jak wyszło co do czego, to tylko ja coś kupiłem, gdzie wydałem większość zarobionych pieniędzy :D Teraz praktycznie biduje.

Zaraz po powrocie do domu nasz kolega zrobił grilla, gdzie poznaliśmy nowych znajomych :) było super. Po nim ciągle planowaliśmy zrobić jakieś spotkanie, jednak cięzko nam się zgrać. Ja oczywiście nie mam już pieniędzy na cokolwiek. Ciągle coś się dzieję. W tą sobotę Judyta robi grilla u nas na działce :D jestem oczywiście zaproszony ale niestety znowu będe musiał od rodziców brać pieniążki. Fajnie, że poznałem tyle ludzi. Chociaż będzie co wspominać. Szkoda się robi, gdy pomyślę ze za kilka tygodni ja to wszystko zostawię. Szczerze mówiąc nie wiem co czeka mnie na Słowacji, wiem jedno. Będę bardzo tęsknić. Tutaj mam przyjaciół, wszystko czego można zapragnąć. Codziennie praktycznie jeździmy nad wodę rowerami. Mimo, że sama jazda w jedną stronę trwa ponad godzinę z minutami :P Ostatnio pojechaliśmy po godzinie 8. Byliśmy na miejscu po 9. Nie bylo praktycznie wcale ludzi. Nie było nikogo :) Siedzieliśmy, gadaliśmy, tańczyliśmy na pomoście i opalaliśmy się. Mógłbym tak spędzać całe dnie ! Jutro natomiast mam urodziny i planuję udać się do Zamościa. Spotkam się z osobą, która stała się dla mnie bardzo ważna :) Ale o tym napiszę w następnej notce. Teraz muszę kończyć, pora wziąć prysznic :) a nie w piżamie siedzieć mimo, że obudziłem się po 9. A jutro mam urodziny :P więc muszę dzisiaj jakoś wyglądać :D hehe. Bo w zwyczaju jest tak, że pewnie zaraz ktoś z rodziny niespodziewanie postawi flaszkę  :D bo jutro mnie cały dzień w domu nie będzie. Miłego dnia !!!! 3majcie się. Do napisania !

1 komentarz:

  1. Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin i dalej pisz swojego bloga. Chętnie przeczytam Twoją kolejną notkę, opowiedz jak spędziłeś urodziny :)

    OdpowiedzUsuń