Przez ostatni miesiąc mojego życia, zbyt dużo się wydarzyło. Było
mnóstwo tych cudownych chwil, ale również i tych gorszych. Może zacznę
od tego, co dobre. Od razu do głowy przychodzą mi ostatki i impreza u Justyny – mojej nowej siostrzyczki
poznałem wielu fajnych ludzi i oczywiście się wyszalałem. Popiłem i
wytańcowałem.. Tego mi trzeba było. Aż tęsknie już za tym. Ale na
szczęście zbliża się sylwester. W ogóle jest fajnie, bo otaczają mnie
sami niezwykli ludzie.
A teraz przyszła pora na te gorsze rzeczy ;( poznałem osobę, która
mnie skrzywdziła. Spotykaliśmy się i pisaliśmy ze sobą. Nie chciałem się
w nic angażować, ale obiecała mi, że mnie nigdy nie opuści. Uwierzyłem
jej. Więc wszedłem w ten związek.. i było cudownie. Ale jak zwykle
miałem rację. W tą sobotę wszystko się popsuło. Nagle ta osoba napisała
mi, że to koniec, bo nie chce mnie skrzywdzić. Załamałem się. Nie
umiałem się odnaleźć.. potrzebowałem wyciszenia. Ciągle była w mojej
głowie. Ale dzięki przyjaciołom jest całkiem inaczej. Już powoli mi to
wszystko przechodzi. Takie jest już życie. Teraz nim się zaangażuje
poczekam mnóstwo czasu, aby uniknąć wszelkiego bólu. Teraz to już na
szczęście moim jedynym problemem jest znalezienie partnerki na
studniówkę. Będzie dobrze, bo będzie się coś działo.
Muszę kończyć. Należy napisać ściągę z niemieckiego. A potem pójdę spać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz