Wczoraj wszedłem na bloga i miałem dodać notkę, nawet napisałem ją w połowie, lecz się poddałem. No, na weekendzie miałem zjazd, w piątek, sobotę i niedzielę. Nie było jakiejś rewelacji, ale było miło. Wkurzają mnie pewne osoby, bo za bardzo się popisują, ale jest spoko. Nie lubię cwaniactwa. No.. ale w tym przypadku jeszcze ujdzie.
Weekend nie był męczący, zleciał jak jeden dzień. Jednak bardzo potrzebowałem, wyjścia do ludzi. Miałem lekkiego doła.. i cały wcześniejszy tydzień spędziłem w łóżko, w piżamie słuchając muzyki. Nawet telewizji nie oglądałem hehe. Ale koniec o tym. Doszedłem do siebie. Fakt, że przez ta pogoda nie jest wymarzona. Większość zimy.. mógłbym przespać. Postanowiłem, że na porę dzisiejszą nie angażuje się emocjonalnie w żadne sprawy. Inaczej będzie ciężko :P Postanowiłem wytrwać do świąt, a później na Szczepana mam chrzciny i zostanę chrzestnym, a 30 grudnia mam 40lecie cioci i wujka małżeństwa, no i na koniec roku sylwester ! Po dłuższych przemyśleniach, postanowiłem spędzić go w domu.
Ogólnie.. to ten rok był bardzo burzliwy. Najcięższy jaki mógł być. Jednak na podsumowanie przyjdzie jeszcze pora. A ja mam teraz miesiąc wolnego. Wiec zacznę szukać pracy. Nie mam ochoty ciągle siedzieć w domu. Muszę coś robić. Dzisiaj będę siedzieć w domu. Miałem jechać do Lublina do koleżanki, lecz jest za zimno. Z dentysty też zrezygnowałem. Jak ja pragnę już lataaaa :) no i wiosny też. Uciekam. Napiszę wkrótce..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz