Siedzę już którąś godzinę i próbuję zrobić prezentację na elektrotechnikę na studia. Nie jest to łatwe, ale i tak znalazłem na nią sposób. Wygrzebałem starą książkę taty o tej tematyce. On kiedyś studiował elektrykę. Więc nie jest źle. Trochę pracy przy tym jest, ale chociaż mam materiały. Ale kto by chciał gadać o nauce. Chociaż mam ochotę znowu pojechać na zjazd i spotkać się z ludźmi. Widzieliśmy się już dość dawno :P Teraz mam zajęcia dopiero 11 stycznia. Zdążyłem nawet odpocząć, jak nigdy.
Wczoraj spałem do godziny 13 prawie, no ale nic dziwnego, jak zasnąłem po 3 nad ranem. Ciekawe kogo to zasługa :) Później, cały dzień rodzice się ze mnie śmieli, że się w końcu obudziłem (chyba mi zazdrościli, że tyle spałem) No, ale chociaż się wyspałem. Dzisiaj też spałem do 11. Nie mogłem zasnąć wczoraj. Wkurzyłem się i zacząłem tańczyć do piosenki z radia, niczym wariat. Pomogło :) położyłem się zmęczony. Każdy spał, więc nikt mnie na szczęście nie widział.
Jutro jadę do Lublina. Mam mieć rozmowę o pracę, ale jakoś nie widzę szans. Nie pracowałem w barze nigdy i nie mam doświadczenia. Jednak skoro mnie zaprosili, to musiałem ich jakoś zaciekawić. Zobaczymy jak to będzie. Chciałbym już w końcu znaleźć pracę. A jak postanowiłem... nie będę wybrzydzać. Zawsze warto pojechać i dowiedzieć się czegoś, a kto wie, może akurat. Później spotkam się ze znajomym, tak szczerze cieszyłem się z tego spotkania, lecz teraz nie wiem co myśleć. Czuję taką obojętność z drugiej strony. Może lepiej będzie jak sam pospaceruje sobie po mieście. Zobaczymy jutro.
A ja nadal nad referatem. Nie mam ochoty już go robić. Rano mam zamiar wcześnie wstać i go kończyć, ale ja nawet w połowie nie jestem :/ więc uciekam.. :) musze kończyć !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz