czwartek, 28 lutego 2013

Czuć wiosnę :)


Wczoraj był taki piękny dzień, że aż nie chciało się siedzieć w domu. Wstałem bardzo wczesnym porankiem, gdzieś po 10 i jak zwykle poszedłem zjeść śniadanie. Nagle mama zapytała się mnie, czy jadę z nią, tatą i moją młodszą siostrą do Krasnegostawu. Mieliśmy zawieść siostrę na galę sportową, a my pójść na zakupy przy okazji. Tak też się stało. Zabraliśmy ze sobą Oliwkę, moją siostrzenicę. Zastanawiałem się trochę, ale gdy wyglądając przez okno.. zobaczyłem jak pięknie i radośnie świeci słońce, to aż z entuzjazmem poleciałem się umyć i ubrać. I ruszyliśmy w trasę. Było fajnie.

Pochodziliśmy trochę po mieście, zwiedziliśmy kilka sklepów.  W trakcie zasnęła nam Oliwka, nagle stała się ciężka, ma 7 miesięcy i jeszcze nie chodzi. Postanowiliśmy wrócić do samochodu. No i w drodze tak się stało, że jakiś samochód jechał jak szalony i mnie oblał. Jakaś pani to zobaczyła i zaczęła na niego klnąć hehe.  To było ciekawe. No, ale na szczęście to była tylko woda. Wróciliśmy do samochodu. Mama kupiła mi pizzę i keczup do tego :D tak się przyjęło, że praktycznie wszystko, co jest oparte na chlebie, bułkach itp. jem z keczupem. No cóż, taki już jestem. Później pojechaliśmy do biedronki na zakupy i w trakcie zadzwoniła siostra, że gala się już skończyła i że czeka na nas. Podjechaliśmy po nią. Mama przy okazji kupiła wujkowi kwiatka, gdyż miał dzień wcześniej imieniny. I wpadła na niezwykły pomysł, aby po drodze pojechać do cioci i przy okazji wstąpić do babci.

Dojechaliśmy na miejsce, najpierw poszliśmy do cioci, aby wręczyć wujkowi kwiaty:D Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, zjedliśmy pierogi no i pośmialiśmy się oczywiście. Zawsze się śmiejemy z siostrą. Mój wujek ma bardzo udane żarty :) Wczoraj gdy Oliwka zobaczyła ciocię to się rozpłakała, a wujek chodzi i powtarza, że ona taki bab, jak ona nie lubi, bo są straszne, ale że go lubi, bo na niego ciągle się patrzy :D Później poszliśmy do babci, długo nie siedzieliśmy tylko na chwilę. Widać, że to się jej nie podobało, ale starsza siostra szła na noc do pracy i chciała jeszcze zobaczyć swoje dziecko przed wyjściem. Wróciliśmy do domu. Kiedyś lubiłem tam jeździć. Mam tyle rodziny ciotecznej, rodzeństwa. Jednak od dłuższego czasu, nigdy nikt z nich nie wyjdzie, gdy przyjedziemy. Niby to rodzina, a czasami z obcymi ludźmi ma się lepsze relacje.

No i ja byłem bardzo zadowolony, że to już wiosna. Jadąc samochodem nawet opalałem się przez szybę hehe :D serio, tak brakowało mi słoooońca ! No, ale dzisiaj już go zabrakło. mam nadzieję, że jutro się pojawi. Mam zjazd. W piątek, sobotę i niedziele, nie będzie mnie w domu. W końcu odreaguje. Ponad miesiąc siedzenia w domu. Niby czasem gdzieś tam pojechałem, ale to i tak mało. Ja lubie jak coś się dzieje i gdy jest ciepło. No i nadal jestem bezrobotnym, o tym nie należy zapominać. Szukam tej pracy i szukam. Mam nadzieję, że teraz będzie lepiej. Miłego popołudnia !

2 komentarze:

  1. Miłego zjazdu w weekend. Już czuć tą wiosnę!
    A pizza najlepsza z ketchupem !

    OdpowiedzUsuń
  2. natalia.palicka@interia.pl28 lutego 2013 12:43

    witaj. Świetnie piszesz - juz od kilku tygodni obserwuje twojego bloga g powiem ci że jest to dla mnie przyjemność:) tez studiowałam w lublinie ale musialam zrezygnowac i to mnie boli :( ale tobie życze powodzenia w prowadzeniu bloga i na studiach, pozdrawiam - natalia

    OdpowiedzUsuń